Niektórzy mówią, że na każdej budowie powinno być piwo i kibelek... Nasza widocznie nie jest każda bo piwa nie ma (jestem jednym z nielicznego grona budowniczych którzy zamiast piwa wolą oranżadę w butelce:D ), ale jest już kibelek. Trzeba było poświęcić dzień pracy, deski pozyskane z szalunku fundamentów, ale to wszystko było konieczne. Biologii nie oszukasz... Między czasie dojechały bloczki i zacząłem zabawę z murowaniem, na co dzień bardziej zajmuję się wykończeniami więc odznaki murarza jeszcze nie miałem. Po 3dniach mogę śmiało powiedzieć, że każdemu murarzowi należy się ogromny szacunek za jego ciężką pracę, bo po całym dniu naprawdę można czuć się zmęczonym.
Jak na 2-2,5 dnia murowania może metrów za dużo nie ma, ale niestety w pojedynkę się nie pogoni. Tym bardziej bez doświadczenia..
O wyjściu na kanalizę pamiętałem. Oby tylko wszystko się zgadzało i spadki powychodziły...